Witajcie! Zawsze chciałam by mój makijaż wytrzymywał od rana do nocy w stanie nienaruszonym . By podkład nie przestawał kryć ,żeby zaczerwienienia nie zaczęły być widoczne,nie wspominając już o niedoskonałościach ;). Mgiełka od BIELENDY miała spełnić te oczekiwania-ale czy na pewno?
Obietnice producenta:
Fixer, mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Cera pokryta delikatną, transparentną powłoką zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz), rozmazywaniem i ścieraniem - sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas.
Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu.
Stosowanie: dwoma lub trzema krótkimi psiknięciami mgiełkę nanieść równomiernie na twarz pokrytą finalnym makijażem z odległości ok 30 cm, przy zamkniętych oczach, ustach i wstrzymanym na chwilę oddechu.
MOJA OPINIA:
Produkt otrzymujemy w plastikowej ,przeźroczystej buteleczce,za co daje plusa bo lubię kontrolować ilość jaka pozostała. Buteleczka posiada atomizer ,który podaje solidną dawkę preparatu. w tym przypadku te dwa psiknięcia spokojnie dają rade pokryć nam twarz ;)Myślę że atomizer mógłby być troszkę delikatniejszy w tej dziedzinie .
Kosmetyk ma lekko żółtawy kolor. A zapach określiłabym na kwiatowo-alkoholowy.Niby czuć że produkt jest perfumowany ale jednak nadal alkohol jest wyczuwalny.Patrząc na skład-nie ma się co dziwić ;)Na szczęście zaraz po aplikacji zapach się ulatnia i nie czuć kompletnie nic.
Na próbę psiknęłam sobie z dosyć bliska mgiełką na rękę -dosyć szybko zaschła i pozostawiła po sobie lepką warstwę jak po lakierze do włosów. Na twarzy jednak jak psikniemy z większej odległości jest ona mocno rozpylona i nie ma takiego uczucia. Nie ma ani lepkiego filmu, nie występuje ściągnięcie ani żaden inny dyskomfort .
Obietnica producenta związana z niewpływaniem na kolory i właściwości kosmetyków jest tu jak najbardziej zachowana. Może to szczegół ale nie chciałabym by nagle róż na policzkach zrobił się zielony ;) Produkt ładnie scala wszystkie warstwy makijażu i pozostawia twarz rozświetloną.
Czy makijaż stał się odporniejszy na ścieranie? Troszkę na pewno. Ale z alergicznym katarem nic nie wygra i w okolicach nosa szybko wszystko się ściera
Pomimo wszystko warto po niego sięgnąć ,oczywiście nie za często gdyż raczej nie wyszłoby nam to na dobre. Pomimo że ja go testuje od dłuższego czasu i nie występują żadne podrażnienia ,jak również nie zapycha :)Jednak skład wskazuje na to że lepiej nie przesadzać :)
Produkt ma lekko żółte zabarwienie i
Ja się chyba jednak nie skuszę. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam poznawać mgiełkę do makijażu, ale z Catrice. Nigdy wcześniej nie miałam takiego produktu.
OdpowiedzUsuńu mnie również jest to nowość :)
UsuńOoo ja nie znam dla mnie całkowita nowosc. Ale chyba się nie skuszę, jakoś tak mnie nie zachęca
OdpowiedzUsuńja sama od siebie zapewne też bym nie kupiła:)
UsuńNigdy nie mialam tego typu produktu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, jednak chyba nie dla mnie :) Raczej stawiam na bardziej naturalne rozwiązania. Do utrwalenia makijażu używam po prostu wody różanej. Przed makijażem i po - trzyma się wtedy cały dzień :)
OdpowiedzUsuń