piątek, 30 listopada 2018

HAPPY MELON-SORBET , TREACLEMOON

Witajcie!
Wchodząc pierwszy raz do niemieckiej drogerii nie myślałam że będzie tak odbiegać od naszych polskich . Tylko niewielką ilość kosmetyków znam czy kojarzę z PL. Wszystko jest takie nowe,piękne ,kuszące że co drugą rzecz chciałabym przetestować na już . W pierwszej kolejności jednak padło na coś co ma zapewnić dawkę nawilżenia naszej skórze. 



Zacznijmy od opakowania które jest po prostu słodkie, kosmetyk ma pojemność 200ml. ale patrząc na niego wydaje się go znacznie mniej. Opakowanie bardzo fajnie leży w dłoni,a dzięki swoim niewielkim rozmiarom idealnie sprawdzi się na wyjazdach. Pomimo  że opakowanie nie jest przeźroczyste pod światło z łatwością możemy kontrolować zużytą ilość.

Kosmetyk bardzo dobrze się dozuje ,ma mleczną konsystencję. Ale Zapach! Zapach to coś co skradło dosłownie całe moje serducho! Jest słodziutki,owocowy,żywy.  Od razu przed oczyma staje nam taki dojrzały,słodki,orzeźwiający melon. Zapach jest bardzo intensywny . Nie tylko otula całe nasze ciało ale również rozchodzi się po całej łazience i pozostaje tam jeszcze na parę godzin. Jeżeli używałyście węglowej serii bielendy melonowo-arbuzowej ,i przypadła Wam do gustu -to w tym balsamie się zakochacie jeszcze bardziej :D Zapach długo otrzymuje się na skórze,tyle że po jakimś czasie zapach przechodzi już bardziej w nuty waniliowo-melonowe. 
W działaniu również stoi na wysokości zadania. Dostarcza nam długotrwałe nawilżenie,oraz odżywienie skóry.Po jego użyciu skóra staje się miękka i gładka w dotyku. W dodatku dużym plusem jest jego wydajność-niewielka ilość wystarczy do nawilżenia całego ciała. Na pewno przy najbliższych dniach zakupie do kompletu peeling tej firmy .

ZNACIE? Jakie warianty zapachowe wybieracie?
Pozdrawiam InessKa :D 

środa, 28 listopada 2018

ZAPACH CISZY -KREM W PŁYNIE-KASZTANOWIEC

Witajcie!
Trwałość i estetyczny wygląd makijażu nie polega tylko na dobrym podkładzie,czy bazie. Baza moim zdaniem nawet nie jest konieczna gdy odpowiednio dbamy o naszą cerę . By jej nawilżenie było odpowiednie.Dziś przychodzę do Was z recenzją produktu polskiej firmy ZAPACH CISZY która produkuje kosmetyki w 100% naturalne.Nadają się idealnie pod makijaż o czym wspomina nam producent.

Szklana buteleczka o pojemności 30ml. Szata graficzna prosta,nie krzykliwa. Bardzo fajna forma aplikacji jaką jest pipetka zapewnia nam więcej higieny podczas stosowania.Bardzo lubię to rozwiązanie gdyż możemy aplikować również odpowiednia ilość kremu.

Krem Kasztanowiec to jeden z dwóch dostępnych kremów tej firmy. Kasztanowiec jest przeznaczony głównie do cery naczyniowej. Jest to moja pierwsza styczność z kremem w takiej formie.Muszę przyznać że formuła ta od początku mnie zaciekawiła, przez co zdecydowałam się na zakup podczas licytacji na spotkaniu blogerek. Przed użyciem należy wstrząsnąć . Konsystencja pomimo że jest oleista jest bardzo lekka.Producent deklaruje że idealnie nadaje się pod makijaż gdyż nie pozostawia tłustego filmu. Jest to całkowita prawda. Krem bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie śladu. Ani tłustego ani lepkiego ;) duży plus za wchłanialność-nawet przy bardzo dużej ilości krem -momentalnie wszystko się wchłania.Mam wrażenie, że złagodził nieco moje zmiany trądzikowe. Nie jestem w stanie realnie ocenić jego wpływu na naczynka, jednak w składzie kosmetyku jest kilka składników działających wzmacniająco na naczynka.
Zakochałam się w jego zapachu. Jest słodko cytrusowy. Stosowanie go jest czystą przyjemnością :)

SKŁAD: Hydrolat Oczarowy, Hydrolat Różany, Olej z Pestek Winogron, Olej Makadamia, Owoc Kasztanowca, Ziele Skrzypu, Ziele Krwawnika, Witamina E, Olejek Cytrynowy, Olejek Grejpfrutowy, Kwas Cytrynowy, Benzoesan Sodu, Sorbinian Potasu
WIĘCEJ INFORMACJI >>>TUTAJ<<<

niedziela, 25 listopada 2018

Rapid White, Direct White, wybielająca pasta do zębów

Witajcie!
Jednym z produktów jaki otrzymałam do testów na spotkaniu blogerek była pasta wybielająca REPID WHITE. Zadaniem pasty jest usunięcie uporczywych przebarwień . Chętnie przeszłam do testów gdyż przyznam że papierosy jak i kawa to dwa takie moje małe uzależnienia ;) Producent obiecuje, że już po pierwszym zastosowaniu pasta jest w stanie wybielić nasze zęby, a to wszystko dzięki innowacyjnej technologii Optical Whitening z białymi pigmentami. Czy faktycznie tak jest? 


 Raczej słabo wierzyłam w obietnice producenta,gdyż w tej kwestii już wiele razy podchodziłam z wielkim entuzjazmem a w zamian otrzymywałam wielkie "NIC"  W przypadku tej pasty jednak jest inaczej,już po ok tygodniu można zauważyć różnice. Pasta w tak krótkim czasie potrafiła rozjaśnić zęby o ok 2 tony. Wynik jest zadowalający gdyż taki sam wynik otrzymałam przy stosowaniu przez okrągły miesiąc pasków wybielających innej firmy. 


Plusem również jest delikatnie miętowy smak. Bardzo nie lubię tych past z ostrym gryzącym miętowym smakiem. Co do konsystencji -trzeba przywyknąć gdyż podczas szczotkowania zębów staje się ona dosyć wodnista ,co przy pierwszym jej użyciu dawało mi odczucie że moje zęby nie będą dobrze wyczyszczone.



Warto wspomnieć że w paście znajduje się również fluor który ma za zadanie wzmocnić szkliwo jak i zapobiec próchnicy.  Dostępne są również paski wybielające . Myślę że połączenie tych dwóch produktów pozwoli nam otrzymać świetny efekt wybielania zębów w domowym zaciszu .

Więcej informacji o paście znajdziecie >>>TUTAJ<<<
Pasta dostępna jest w drogeriach rossmann


czwartek, 22 listopada 2018

BIELENDA MAKE-UP ACADEMIE ,DO UTRWALANIA MAKIJAŻU

Witajcie! Zawsze chciałam by mój makijaż wytrzymywał od rana do nocy w stanie nienaruszonym . By podkład nie przestawał kryć ,żeby zaczerwienienia nie zaczęły być widoczne,nie wspominając już o niedoskonałościach ;). Mgiełka od BIELENDY miała spełnić te oczekiwania-ale czy na pewno? 




Obietnice producenta:

Fixer, mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Cera pokryta delikatną, transparentną powłoką zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz), rozmazywaniem i ścieraniem - sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas. 
Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu. 

Stosowanie: dwoma lub trzema krótkimi psiknięciami mgiełkę nanieść równomiernie na twarz pokrytą finalnym makijażem z odległości ok 30 cm, przy zamkniętych oczach, ustach i wstrzymanym na chwilę oddechu. 


MOJA OPINIA:

Produkt otrzymujemy w plastikowej ,przeźroczystej buteleczce,za co daje plusa bo lubię kontrolować ilość jaka pozostała. Buteleczka posiada atomizer ,który podaje solidną dawkę preparatu. w tym przypadku te dwa psiknięcia spokojnie dają rade pokryć nam twarz ;)Myślę że atomizer mógłby być troszkę delikatniejszy w tej dziedzinie .
Kosmetyk ma lekko żółtawy kolor. A zapach określiłabym na kwiatowo-alkoholowy.Niby czuć że produkt jest perfumowany ale jednak nadal alkohol jest wyczuwalny.Patrząc na skład-nie ma się co dziwić ;)Na szczęście zaraz po aplikacji zapach się ulatnia i nie czuć kompletnie nic.

Na próbę psiknęłam sobie z dosyć bliska mgiełką na rękę -dosyć szybko zaschła i pozostawiła po sobie lepką warstwę jak po lakierze do włosów. Na twarzy jednak jak psikniemy z większej odległości jest ona mocno rozpylona i nie ma takiego uczucia. Nie ma ani lepkiego filmu, nie występuje ściągnięcie ani żaden inny dyskomfort .


Obietnica producenta związana z niewpływaniem na kolory i właściwości kosmetyków jest tu jak najbardziej zachowana. Może to szczegół ale nie chciałabym by nagle róż na policzkach zrobił się zielony ;) Produkt ładnie scala wszystkie warstwy makijażu i pozostawia twarz rozświetloną. 

Czy makijaż stał się odporniejszy na ścieranie? Troszkę na pewno. Ale z alergicznym katarem nic nie wygra i w okolicach nosa szybko wszystko się ściera
Pomimo wszystko  warto po niego sięgnąć ,oczywiście nie za często gdyż raczej nie wyszłoby nam to na dobre. Pomimo że ja go testuje od dłuższego czasu i nie występują żadne podrażnienia ,jak również nie zapycha :)Jednak skład wskazuje na to że lepiej nie przesadzać :)



Produkt ma lekko żółte zabarwienie i 

wtorek, 20 listopada 2018

MARION-PEELING GŁĘBOKO OCZYSZCZAJĄCY DO TWARZY ORAZ CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU

Witajcie!
Dosyć niedawno MARION wypuścił nową serię kosmetyków do cery zmęczonej ,szarej. Z tej serii na spotkaniu Tarnowskich blogerek wpadł w me łapki peeling głęboko oczyszczający-miód i cytryna. Uwielbiam wszelkie zdzieraki,i efekty jakie przynoszą. Markę MARION cenie sobie za jakość, jak i cenę produktów. Dziś przedstawię Wam dodatkowo chusteczki do demakijażu ,również tej firmy :)


     Peeling zamknięty jest w tubce z miękkiego plastiku o pojemności 75ml. Pomimo że opakowanie nie jest przeźroczyste pod światło możemy kontrolować zużycie kosmetyku. 
Dosyć gęsta konsystencja składająca się z kremowej bazy w której zatopione jest mnóstwo drobinek-a dokładnie zmielonych pestek moreli. Bardzo dobrze złuszczają one martwy naskórek a kremowa baza dodatkowo nawilża naszą skórę. Producent określa go jako gruboziarnisty-nie do końca się z tym zgodzę. Jest to dosyć drobny zdzierak .

 
Zapach jest słodki. Nie wyczuwam w nim cytryny -przeważają słodkie nuty miodu. A szkoda- przydałoby się jednak troszkę ożywić ten zapach . Jestem zwolenniczką kwaskowatych, świeżyć zapachów. 
Stosuje go 2 razy w tygodniu. Twarz jest dokładnie oczyszczona, nawilżona,odżywiona. Nie powoduje uczucia ściągania. 
W składzie możemy znaleźć ekstrakt z miodu który jest naturalnym eliksirem piękności-bogaty w proteiny i minerały. Cytrynę która jest źródłem Witaminy C i której zadaniem jest poprawienie kolorytu skóry. Oraz zmielone pestki moreli .

CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU.
do chusteczek miałam dosyć sceptyczne podejście. I nie chodzi mi dokładnie o te. Raczej nie sięgam po tego typu kosmetyki. Za wyjątkiem wycieczek gdzie miejsce jest ograniczone. Tu chusteczki się przydały idealnie przy przeprowadzce. Mała paczuszka która zmieści się w każdej kosmetyczce. Pierwsze po otwarciu ich powalił mnie zapach! Jest rewelacyjny. Uwielbiam kosmetyki z kwiatem wiśni. W przypadku tych chusteczek również się nie zawiodłam. Słodkawo-kwaskowaty piękny zapach. Mogłabym je wąchać i wąchać! Ale co z działaniem? Zmieniły troszkę moje podejście . Bardzo fajnie radzą sobie z demakijażem twarzy jak i oczu.Nawet tusz wodoodporny wymięka -może trwa to troszkę dłużej ale jednak ;) 
chusteczki nie przesuszają skóry i nie podrażniają delikatnej skóry wokół oczu.
 

Skład (INCI): Aqua, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Methylpropanediol, Laureth-7 Citrate, Polysorbate 20, Glycerin, Prunus Serrulata Flower Extract, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Allantoin, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfuum, Triethanolamine, Linalool, Hexyl Cinnamal, Coumarin, Butylphenyl Methylpropional.

POZDRAWIAM :)



środa, 14 listopada 2018

REVOLUTION SHIMMER BRICK ROSE GOLD

Witajcie!
Podobno kobiete na pierwszą randkę najlepiej jest wziąść na basen....no może i coś w tym jest. Kosmetyczny rynek pęka w szwach od kosmetyków mających na celu poprawić naszą urodę. Dziś przychodzę do was z ROZŚWIETLACZEM od MAKEUP REVOLUTION. Wielofunkcyjność kosmetyku zachwyca! Możemy zastosować go do rozświetlenia kości policzkowych, łuku kupidyna, łuku brwiowego, czy też do wewnętrznej strony kącików oczu . Sprawdzi się również jak zwykłe cienie do oczu. 



Zwykłe proste opakowanie z przeżroczystym wieczkiem. dzięki czemu bez otwierania widzimy odcienie jakie się w nim kryją. W małym kwadraciku kryje się aż 5 różnych odcieni. Jest to połączenie różu, bronzera oraz rozświetlacza. 



Produkty nie pozostawiają po sobie nieprzyjemnych smug ani plam., bardzo dobrze się rozcierają. Każdy z nich pozostawia na twarzy taflę, w której zatopione są drobiny odbijające światło. Poszczególne odcienie można stosować samodzielnie lub łączyć ze sobą.


Spory plus za doskonałą pigmentacje. Ja używam go do rozświetlenia kości policzkowych, ale również użyłam jako cienie do powiek. Cienie utrzymały się cały pracowity dzień, nie rolowały się i nie zbierały w rowkach oczu. Co ważne również w tego typu kosmetyków -nie osypują się ! 
Dają ładny naturalny efekt który nie jest przesadzony :) 


wtorek, 13 listopada 2018

DEO ATOMIZER -LILIA WODNA-CD

Witajcie!Na początku zaintrygowało mnie czym w ogóle jest deo atomizer . A odpowiedz była bardzo prosta-jest to zwykły dezodorant w innym-lepszym opakowaniu.Ja osobiscie za zwykłymi dezodorantami nie przepadam. A jak jest z tym?



Dezodorant jest zamknięty w szklanym,75ml. opakowaniu..atomizer spełnia swe zadanie i działa bez zarzutów.Przyznam szczerze że zaskoczona jestem tym opakowaniem-w pierwszej chwili myślałam że jest to perfumowana mgiełka do ciała.

Zapach ma przyjemny,Jest kwiatowy i bardzo kobiecy. Jednak trzeba uważac z aplikowaną ilością gdyż przy większej ilości zapach staje się mdły i przypomina perfumy starszych pań ;) Zdecydowanie odradzam z przesadzaniem tym bardziej że zapach pewien czas się utrzymuję zarówno na ubraniu jak i na skórze.

Produkt szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Nie polecam jednak go po depilacji gdyż w składzie znajdziemy alkohol który może podrażnić delikatną skórę . ale wiele z Was zapewne ucieszy fakt że w składzie nie posiada aluminium.

Dezodorant nie pozostawia białych śladów co jest sporym plusem bo często chodzę w ciemnych ubraniach. Na codzień spisuje się całkiem fajnie ,jednak przy intensywniejszym dniu nie odważyłabym się po niego sięgnąć gdyż nie jest to jednak antyperspirant i nie zatrzymuje potu. Cena również bardzo przyjazna dla naszego portfela :)

poniedziałek, 12 listopada 2018

ANTYOKSYDACYJNY KREM POD OCZY-BANDI

 Witajcie!Jestem tą szczęściarą która nie ma problemu ze zmarszczkami,kurzymi łapkami a jedynie z czym się borykam to z cieniami pod oczami. Jeszcze jednego opakowania kremu nie wykorzystałam a tu proszę!-kolejny wpadł w moje łapki .


Pierwszą rzeczą jaką sobie cenie jest opakowanie .Butelka z pompka typu air-less.Nie musimy bawić się w odkręcanie słoiczków-wystarczy jedno naciśnięcie do wydobycia odpowiedniej ilości kremu. 

Pojemność kremu to 30ml -jak na krem pod oczy jest to bardzo dużo. Pomimo że sobie go nie żałuje i stosuje rano i wieczorem po 3 miesiącach nie zdenkowałam jeszcze pierwszego opakowania.

krem jest praktycznie bezzapachowy,o dosyć gęstej bogatej konsystencji. Polecam go wklepywać nie rozsmarowywać gdyż mogłoby to podrażnić delikatną okolicę oczu.Przez dłuższa chwile czuć jego obecność,-dosyć długo się wchłania. Na wieczór pozwalam sobie na grubszą warstwę a rano by nic nie podziało się z makijażem nakładam go bardzo nie wiele .

Krem świetnie odżywia i napina naszą skórę. Skóra staje się bardziej promienista,nie jest już taka szara. Gdyby nie parafina na 3 miejscu skład byłby wspaniały. Mi ona nie wyrządziła krzywdy ale warto mieć to na uwadzę.Poza tym znajdziemy też glicerynę, masło shea, olej avocado, pantenol, alantoinę, i wiele innych wartościowych składników.



Osobiście polecam-nie wiem jak sprawdzi się u osób których skóra pod oczami jest bardziej wymagająca, Moje mymagania były jedynie by dobrze nawilżył,i dobrze poradził sobie z cieniami pod oczami-za to dostaje mocne 5+

piątek, 9 listopada 2018

REVOLUTION -CREME HIGHLIGHT AND CONTOUR KIT FAIR

Witajcie!Dziś przychodzę do Was z zestawem Od REVOLUTION  do konturowania twarzy na mokro, co prawda konturowanie twarzy nigdy nie było moją mocną stroną ale taki zestaw zachęta do tego by to zmienić :)





Zacznę od tego że Makeup Revolution jak zwykle zachwycił mnie swoim wyglądem.Zestaw prezentuje się pięknie w pudełku ale i po jego wydobyciu. Cielisty kolor ze złotymi dodatkami wygląda bardzo luksusowo i elegancko. Opakowania są solidnie wykonane. Sztyfty wysuwają się jak pomadki .
Podobnie jest z gąbką czy też pędzlem,wszystko wysokiej jakości. Pędzelek jest wykonany z włosia syntetycznego . W dotyku są niesamowicie mieciutkie-aż chce się je używać.Bardzo fajnie rozciera linie namalowane  sztyftami ,nadając naturalne piękne wykończenie.

Gąbeczka ma bardzo fajną fakturę -jest mięciutka,sprężysta i odnosze wrażenie że nie wchłania kosmetyku który ma rozetrzeć-a jak już to naprawde niewielką ilość

Same sztyfty są dosyć zbite ale nia twarde. Rownież nie rozpuszczają się po zetknięciu ze skórą jak niektóre korektory.Bardzo przyjemnie rozprowadzają się na skórze nadając jej naturalny wygląd. Bardzo duży plus za lekkość i naturalność kolorów które w idealny sposób wtapiają się w skórę.

Konturowanie na mokro jest łatwiejszą opcją dla początkujących w tej dziedzinie,nic się nie osypuje i w przyjemny sposób się blenduje kolory ze sobą. Mi konturowanie za pomocą korektorów wychodziło bardzo słabo-nienaturalnie. Tu efekt jest bardzo naturalny. Narazie nie pokaże -jak będe zadowolona ze swoich umiejętności konturowania -zrobie o tym post osobny :)

czwartek, 8 listopada 2018

BIELENDA- MULTIFUNKCYJNE SERUM ZIELONA HERBATA

Witajcie!Jak kiedyś mogło dla mnie nie istnieć tak teraz nie wyobrażam sobie by w pielęgnacji twarzy mogłoby go zabraknąć! Sam krem nie radzi sobie na tyle dobrze by moja skóra miała odpowiednią dawkę nawilżenia. Z pomocą przychodzi serum. W obecnej chwili stosuje BIELENDE MULTIFUNKCYJNE SERUM DO TWARZY-ZIELONA HERBATA.


Pierwsze co mnie urzekło to malutka buteleczka o pojemnosci 15ml,z praktyczną pipetką. Wielkość opakowania jak najbardziej mnie zadawala gdyż lubie testowanie,a długie stosowanie jednego produktu poprostu powoduje że mam przesyt-jak dobry by nie był.Po otwarciu mamy 3 miesiące na zużycie więc nawet to 15ml wydaje się dużo. 


Zakochałam się w zapachu! uwielbiam zapach zielonej herbaty w kosmetyce-w serum tym jest jeszcze coś wyczuwalne,jakby jakiś kwiat. Zapach jest orzeźwiający i swieży ale czuć też nutkę słodyczy. Porównałabym ten zapach do napoju Ice Tea .

Konsystencja jest wodna,lekko oleista. Pomimo że serum samo w sobie jest dosyć tłuste nie pozostawia tłustego czy też lepkiego filmu po sobie. Bardzo szybko się wchłania-zdo cery a co duży plus!

Przy pierwszym kontakcie ze skórą wystąpiło lekkie pieczenie w miejscach drobnych ranek po wypryskach. Na szczęscie przy rozsmarowywaniu znikneło i nie wywołało żadnych podrażnień. Serum stosujemy na noc po oczyszczeniu i stonizowaniu skóry następnie nakładamy swój ulubiony krem. Przy regularnym stosowaniu możemy zauważyć wygładzenie skóry,rozjaśnienie i wyrównanie kolorytu,delikatnie również zmniejsza widoczność porów, przyśpiesza gojenie ranek. Serum to jest przeznaczone do cery mieszanej,tłustej oraz trądzikowej-reguluje w delikatny sposób wydzielanie sebum.

Ogólna ocena na plus. Pamiętajmy że serum ma za zadanie wspomagać procesy jakie zachodzą w naszej skórze a nie czynić cuda :) 

POZDRAWIAM 
INESS!

środa, 7 listopada 2018

BIELENDA-MAKE-UP ACADEMIE-PŁYNNY FLUID Z WITAMINAMI

Witajcie!
Co jest podstawą dobrego fluidu ? co sobie najbardziej cenie? Brak efektu maski,dobre krycie, lekkość -to  są jedne z najważniejszych cech .W drogeriach wybór jest ogromny! I co wybrać ? kiedy wszedzie producent składa tak wiele obietnic?Ja przyznam szczerze że tylko raz w życiu trafiłam na fluid który w 100% spełniał moje oczekiwania i ( o zgrozo!) oczywiście nie jest już dostępny...\tak więc szukam znów swego ideału. Dziś pod lupkę idzie BIELENDA MAKE-UP  ACADEMIE Z WITAMINAMI A+C+E



Forma opakowania jest taka jaką najbardziej lubię. Szklana buteleczka z pompką. Dzięki czemu używanie jest wygodniejsze oraz zachowujemy o wiele więcej higieny wykonując makijaż. Podczas aplikacji wyczuwalny jest perfumowany alkoholowy zapach,który na skórze nie utrzymuje się długo-za co plus Konsystencja zgodna z zapewnieniami producenta-typowy lekki podkład na codzień. Po aplikacji nie czuć że mamy coś na twarzy,nie ściąga skóry,nie podkreśla suchych skórek, w przyjemny sposób się rozprowadza. 


Posiadam kolor nr 1 który jest kolorem natularnym. Niestety ale kolor się utlenia i ciemnieje. Pomimo że nie mam bladej cery wydaje mi się że "0" sprawdziłaby się u mnie lepiej. Dla osób z mocno bladą cerą niestety ale i "0" może okazać się zbyt ciemna.Fluid ten jest o tyle specyficzny że przy samej aplikacji odnoszę wrażenie że nic nie kryje i źle wygląda. Dopiero po chwili gdy wtopi się w skóre daje lepszy efekt. Niestety co do krycia nie spełnił moich oczekiwań i bez korektora się nie obejdzie.


Dużego plusa dostaje za trwałość! Po całym dniu pracy makijaż utrzymał się w super stanie, jedynie nos troszkę świecący-ale przy alergii żaden fluid tego nie wytrzyma ;) Nie wytarł się, nie powstały plamy, nie podkreślił suchych skórek więc osby z suchą cerą będą zadowolone.Nie zapchał.  Dla osob które nie potrzebują mocnego krycia ,nie mają przebarwień ,sprawdzi się idealnie. Dla mnie jest troszkę za słąby.Również w temacie kolorystyki firma powinna troszkę to dopracować.Osoby z bladą cerą nie znajdą dla siebie koloru.

wtorek, 6 listopada 2018

MOLIO CANDLE-RĘCZNIE ROBIONE ŚWIECE

Witajcie!
Czas jesieni kojarzy mi się z kubkiem kakao,kocykiem i dobrą książką. Takie wieczory lubię najbardziej! Oczywiście bez zapachowej świeczki w takie wieczory się nie obejdzie ! Nie tylko robi nastrojowy klimat ale również otula nas swym zapachem. Tym razem relaksuje się przy świeczkach od MOLIO  CANDLE










MOLIO CANDLE to ręcznie wykonane świece sojowe z dodatkiem olejków eterycznych lub zapachowych, zapakowane w piękne fikuśne słoiczki. W ofercie znajdziemy również zapachowe "podgrzewacze" Ilość zapachów jaki mamy do wyboru może doprowadzić o zawrót głowy : trawa cytrynowa,eukaliptus,zachwyt, na przeziębienie,mięta ogrodowa,ocean,skoszona trawa,mandarynka z chili,zimowy poranek,świąteczne ciasteczka i wiele wieeeeele innych! 
W moje łapki wpadł cudowny zapach "słodkiej jeżyny" ,zapakowany w słoiczek z nakrętką,obwiązany sznureczkiem z informacją o zapachu. Minimalizm w opakowaniu mnie zachwyca! prosto a bardzo ładnie.


Już po odkręceniu słoiczka otula nas zapach jeżyn. i nie jest to zapach sztuczny. Otula nas woń jeżyn zrywanych prosto z krzaczka . Aż ma się ochote nimi zajadać ;)Po odpaleniu zapach staje się jeszcze intensywniejszy i obiega całe pomieszczenie.co wprawia nas w lepsze samopoczucie i pozwala delektować się chwilą relaksu przy książce. Zapach nie staje się męczący ani duszący,nawet po dłuższej chwili jeżynka jest smakowita ;) 


Dla miłośników wosków, swieczek -polecam! Ja zapewne też jeszcze nie jedną świeczkę MOLIO CANDLE wypróbuje :) 




poniedziałek, 5 listopada 2018

REVOLUTION-RETRO LUXE, MATTE LIP KIT

Witajcie!
Jestem kobietą która na usta najczęsciej nakłada jedynie pomadkę ochronna . Jak makijaż oczu lubię mocny tak na usta wolę pozostawić naturalne. Jednak kobieta zmienną jest i również ja mam takie dni kiedy na usta nakładam coś kolorowego. Jeżeli już jakiś kolor to jedynie matowy. I taki również wpadł w moje łapki na spotkaniu blogerek. Revolution do testów przekazał nam RETRO LUXE MATTE LIP KIT.



 W skład zestawu wchodzi precyzyjna konturówka oraz pomadka w płynie. Oba kosmetyki zostały do siebie idealnie dobrane kolorystycznie. Całość umieszczona w estetycznym kartoniku.

Ja do testów otrzymałam odcień TREASON-jest to brudny fiolet który przypadł mi do gustu.
Pomadka zamknięta w smukłej plastikowej buteleczce,ze złotą naketką. Grafika ograniczona do nadruku nazwy marki.W środku znajdziemy płynna pomadkę w której nie wyczuwam żadnego zapachu. Co jest również plusem gdyż nie odrzuca od nakładania jej ani nie powoduje chęci zlizywania jej z ust ;)
Pomadka zastyga dosyć szybko na ustach co jest dużym plusem. Co do trwałości jestem mile zaskoczona-są naprawdę bardzo trwałe. Pomimo spożywania napojów oraz żywnosci-pomadka pozostaje na ustach.Mało tego! nawet dobry płyn do demakijażu który nigdy mnie nie zawiódł , z tą pomadką miał spory problem i trwało to ładne kilka minut zanim udało mi się zmyć pomadkę.
Revolution wydał bardzo duży wybór odcieni tej serii i każda kobieta zapewne znajdzie coś dla siebie