Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja ciała. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja ciała. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 9 grudnia 2018

FIZZY BERRY .BILOU -PIANKA NAWILŻAJĄCA DO CIAŁA

Witajcie!
Nadeszła taka pora roku gdzie trzeba umilać sobie te pochmurne dni w każdy możliwy sposób. Jedną z takich rzeczy są niewątpliwie balsamy do ciała o pięknych zapachach. które nas pobudzają i dają chęć do działania :) W porannej pielęgnacji cenię sobie przede wszystkim czas. Dlatego wybieram też coś lekkiego.


Bardzo lubię pianki do ciała właśnie za lekkość i szybkość wchłaniania. Tą firmę mam przyjemność pierwszy raz testować. Nie ukrywam że o zakupie przesądziła szata graficzna która jest po prostu fikuśna- bajeczna. Aplikacja jest przyjemna,atomizer się nie przytyka i nie pryska.
Pianka jaką się wydobywa jest treściwa i dosyć gęsta o białym kolorze. Jak w przypadku większości testowanych przeze mnie pianek z tą jest podobnie. Szybkość wchłaniania jest dużym jej plusem. Nie pozostawia również po sobie tłustego filmu więc zaraz po aplikacji możemy wskoczyć w ciuszki.Cenie sobie w piankach ich delikatność. Idealnie sprawdzają się gdy zaspane potrzebujemy delikatności, ale i  kopa rozbudzającego.



Pianka ta muska nas konsystencją, a zapachem rozbudza. Zapach ten przywołuje mi czas dzieciństwa. Kiedy to wychodziło się z domu ze złotówką i nie tylko kupiło się coś do picia ale i do zjedzenia ;) Pamiętacie oranżadę w szklanych butelkach? Jej zapach pamiętam po dzień dzisiejszy. Ta pianka pachnie identycznie! Jest to słodkawo rześki zapach połączony z domieszką cytrusowych nut. Całość tworzy "zapach dzieciństwa" Zapach niestety nie pozostaje z nami na długo. Czujemy go podczas aplikacji i chwilę po. A szkoda.... Podobnie jest z działaniem. Pianka dostarcza nam delikatne nawilżenie . Gdybym wieczorem nie nałożyła nic treściwszego skóra szybko stałaby się przesuszona. Pianka jest jedynie uzupełnieniem jak i podtrzymaniem stanu skóry :) 


A co Wy używacie do porannej pielęgnacji ciała? 
Co Wam dostarcza porannego kopa? ;)

poniedziałek, 6 lipca 2015

CREAM CC BODY PERFECTOR 10 W 1 BIELENDA

Hej kochane ! Pomimo że nogi mam juz ładnego kolorku ddzieki opalaniu to pajączki i tak są widoczne, nie sa one duze ani bardzo widoczne lecz ja je widzę bo o nich wiem. Zakupiłam w tym celu krem CC by ujednolicić koloryt skóry jak i zakryć męczące mnie pajączki. Zadziałało??? w pewnym sensie tak ale...no właśnie jest to "ale"


Krem otrzymujemy zapakowany w kartonik na którym widnieją wszystkie informacje. A sam krem znajduje sie w tubce z elastycznego,miękkiego plastiku dzięki czemu bez problemu wykorzystamy go do ostatniej "kropelki"Zakręcany dużą ładną zakrętką. 

Konsystencje ma dość rzadką a dziurka aplikacyjna jest dosyć duża i krem wręcz się wylewa-tu lepszym rozwiązaniem byłoby opakowanie z pompką.Kolor jest beżowy/słomkowy. Miałam obawy że na moje nogi może być zbyt jasny lecz po rozsmarowaniu go ładnie się dopasował.Zapach jest cudny-słodki lecz słodkość ta nie jest nachalna!Przypomina mi on jakieś perfumy. Na ciele utrzymuje się do paru godzin tule ze po godzinie nie jest on już tak intensywny.

Przechodząc do działania i do obietnic producenta których jest aż dziesięć znajduje sie moje kluczowe "ale"
Krem ma za zadanie kryć pajączki,przebarwienia,siniaki,blizny. Co do pajączków czy siniaków -owszem zakrył je i przyciemnił trochę lecz ich widoczność się praktycznie nie zmieniła. Siniaki są mniej widoczne lecz na pewno daleko im do zaniknięcia całkowitego.

 Krem ma za zadanie również normalizowanie zaczerwień,ujednolicić oraz tonować koloryt skóry. Tu sie pod tym podpisuje,zaczerwienia są ładnie zneutralizowane,a koloryt skóry wyrównany-efekt "rajstop" faktycznie się pojawia.Nie podobają mi się w nim za to rozświetlające mikropigmenty. Nie są one widoczne ani szkodliwe do czasu aż wejdziemy na słońce. Rozświetlają wtedy oj rozświetlają ale aż tak że czułam się jak brokatowa bombka na choince!Mikro brokacik iskrzy się okropnie a jest go tak dużo że wyglądałam jak bym się kąpała w brokacie. Lubie efekt rozświetlenia ale nie aż takiego!gdyby miejscami gdzieś coś iskrzyło to ok-ALE NIE Z TAKĄ PRZESADĄ.

Jeżeli chodzi o nawilżenie to ciężko jest mi się na ten temat wypowiedzieć. Skóra w dotyku staje się dziwna... tak jak bym suchy szampon wypryskała na nogi.
A jeżeli jest nawilżenie to nie trwa ono na pewno 24godziny jak obiecuje nam producent.

Nie wątpliwym plusem jest to że krem ten nie zostawia smug i dobrze się rozsmarowuje,szybkie wchłoniecie też przemawia na jego korzyść. Krem ten u mnie możne i się sprawdzi lecz tylko na wieczorne wyjścia gdzie nie będę chciała katować się rajstopami.

Znacie ten krem???co wy o nim myślicie????






wtorek, 2 czerwca 2015

MULTI BALSAM do pielęgnacji ciała oil essence

Hej kochane! Nie wiem czy tez tak macie że wraz z poprawiającą się pogodą bywacie coraz mniej w domu??Przez co posty będą pojawiać się teraz co 2dni.
Przechodząc do sprawy konkretnej dziś pod lupę bierzemy cudo do ciała od firmy AA.

Balsam zamknięty w spłaszczonej buteleczce . Szata graficzna jest delikatna,małostkowa i bardzo przyjemna dla oczu.Na opakowaniu znajdują się wszystkie ważne informacje. Buteleczka zamykana metoda klik która nie sprawia nam problemu ani przy otwieraniu ani przy zamykaniu.

Balsam ten przyznam szczerze -dałam mamie. Lecz gdy mama się nim wysmarowała zaczęłam i ja go stosować. Już po otwarciu buteleczki czujemy bardzo przyjemny odprężająco, kwaskowato,owocowy zapach. Zapach ten po wysmarowaniu się jest cudny.Połączenie ze skórą nie powoduje ze zapach zaczyna być mdły.Zapach należy do intensywnych lecz przy tym nas nie męczy-wręcz pobudza.ważnym tu plusem jest to że zapach ten utrzymuje się bardzo długo na ciele pieszcząc przy tym nasz nos :)
Konsystencja jest bardzo gęsta-zbita.przez co jest bardzo ciężko chwilami wydobyć balsam-myślę ze lepszym tu rozwiązaniem byłoby opakowanie z pompką.

Lecz pomimo problemu z wydobyciem balsam bardzo fajnie rozprowadza się po ciele,nie ma problemu również z wchłonięciem . Nie pozostawia żadnej tłustej czy też lepkiej warstwy. 

Jeżeli chodzi o działanie to i ja jak i moja mama dajemy mu 5+.
Obie z mamą byłyśmy aż w szoku że nasza skóra potrafi być tak miękka!Efekty widać szczególnie u mojej mamy która boryka się z przesuszona skórą.Po 3-4dniach już były widoczne niesamowite efekty! Skóra zaczęła być miła,delikatna oraz gładka w dotyku. Pięknie błyszcząca,zdrowsza.Wszelkie przesuszone miejsca zostały odżywione oraz nawilżone.Balsam nie podrażnia, oraz nie powoduje pieczenia po wysmarowaniu podrażnionego miejsca.

Balsam ten sprawdził się u nas na tyle że dwa dni temu kupiłam kolejne opakowanie
Cena balsamu to ok 15 zł

Nie wątpliwym plusem jest również jego dostępność ,gdyż znajdziemy go zarówno w sieciówkach jak i w małych kosmetycznych pawilonach.





Jeżeli wasza skóra błaga o pomoc to balsam ten jest właśnie dla Was!! Wiem że z tej serii jest również krem do rąk który bardzo chętnie wypróbuję :)
A czym Wy ratujecie się gdy wasza skóra jest wyjątkowo przesuszona??



poniedziałek, 25 maja 2015

SUNSET BOMB, BATH BOMB - XXL BUBBLES

Hej słoneczka!Delektując się wczoraj wieczorną kąpielą przypomniałam sobie że nie podzieliłam się z wami recenzją olbrzymiej kuli do kąpieli SUNSEL BEACH, Bath bomb .Jak większość z was wie-lubuje się w większości umilaczy do kąpieli!:)

Jak myślicie czy kula od INDYGO sprawdziła się???


Kulę otrzymujemy ogromnych rozmiarów,zapakowanych w folijkę. Jeszcze przed jej rozpakowaniem czujemy jej słodko,kwaśny zapach.

Kula ta jest mocno musująca i bardzo szybko się rozpuszcza barwiąc wodę na taki mętny kolor.Ja kulę tą miałam na dwie kąpiele(po połowie na kąpiel).

Po rozpuszczeniu kuli łazienka jest cała wypełniona pięknym odprężającym zapachem.Woda staje się okropnie tłusta a nasze ciało jakby wciągało tą tłustość.Po takim relaksie bez mycia wanny się nie obejdzie.

Po takiej kąpieli nie musimy używać balsamu gdyż skóra jest idealnie natłuszczona,nawilżona i bardzo przyjemna w dotyku. Jednakże biorąc pod uwagę cenę która wynosi 18 zł raczej nie skuszę się na nią ponownie.


A jakich wy umilaczy używacie???



poniedziałek, 4 maja 2015

KAKAOWE UJĘDRNIENIE ORAZ ODŻYWIENIE SKÓRY OD EVELINE

Hej Skarbeczki!!Balsamy zawsze stosuje dwa różne. Jeden rano i drugi wieczorem. Ten balsamik stosowałam w porach wieczornych. Jak się sprawdził???Zapraszam do recenzji :)

Piękne luksusowe opakowanie w którym złota tonacja odgrywa ważną rolę.Szata graficzna opakowania bardzo działa przyciągająco. Kosmetyk wydobywamy za pomocą pompki która działa płynnie i się nie zacina.Pompka posiada również blokadę przy przekręceniu dziubka co jest dużym plusem gdyż bez obaw możemy brać go ze sobą w podróże.

Konsystencję ma zrównoważoną lecz dość tłustą. Kolor przypomina mi znów budyń waniliowy-tak jak i przy kremie o którym pisałam tu KLIK
Zapach po wydobyciu z buteleczki jest bardzo smakowicie kakaowy-bardzo wpadający w nutę gorącego kakaa z mlekiem.Zapach jest bardzo intensywny i w połączeniu ze skórą przez krótką chwilę pachnie troszkę jakby spalona czekolada.Na szczęście bardzo szybko zapach ten traci intensywność i pozostaje już tylko otulająca nas nuta pysznego kakaa.

Jestem zwolenniczką balsamów do ciała raczej o nutach owocowych, orzeźwiających. Balsam ten przez swój słodki zapach wybrałam na wieczorną pore balsamowania. Miło się zasypia gdy nasze ciało jest rozpieszczone takimi słodkimi aromatami.

Działanie ma bardzo pozytywne. Skóra odzyskuje zdrowy koloryt i to w ekspresowym tempie!Wszelkie przebarwienie są bardzo złagodzone a ta maleńkie zanikają w ogóle!
Uwielbiam kosmetyki z olejkiem arganowym!radzą sobie idealnie z moją suchą skóra. Balsam ten mnie nie zawiódł również! Skóra jest w odpowiednim stopniu nawilżona.

Co do ujędrnienia....skóra owszem jest ładnie ściągnięta lecz efektu woow pod tum względem nie uzyskamy.Lecz mimo wszystko warto sięgnąć po ten kosmetyk gdyż szybko się wchłania nie pozostawiając tłustgo filmu po sobie, fajnie radzi sobie z przebarwieniami lecz jest to efekt od smarowania do smarowania. nawilżenie jest dosyć długotrwałe.

Dla osób lubiących słodkie nuty będzie idealnie sprawdzał się w lecie-lekki, i bardzo ładnie podkreśli opaleniznę.Skóra jest gładka,miła i przyjemnie rozświetlona.

INFORMACJE OD PRODUCENTA:

 Luksusowy odżywczo - ujędrniający balsam do ciała o ciepłym aromacie sprawia, że skóra bezpośrednio po aplikacji jest odpowiednio odżywiona i zyskuje zdrowy koloryt. Nowatorska receptura z olejkiem arganowym, kwasem hialuronowym, masłem kakaowym natychmiast przywraca optymalny poziom nawilżenia, ujędrnia i pielęgnuje skórę dostarczając jej niezbędnych składników odżywczych. Zapewnia spektakularne i długotrwałe nawilżenie nawet suchej i wrażliwej skórze. Masło kakaowe rewelacyjnie odżywia skórę. Ma właściwości nawilżające i uelastyczniające, wykazuje skuteczność w walce z rozstępami. Działa antyoksydacyjnie, dzięki czemu zapobiega procesom starzenia się skóry. Wyciąg z alg laminaria intensywnie i skutecznie ujędrnia oraz wzmacnia strukturę skóry, czyniąc ją elastyczną i sprężystą. Kompleks OLIVEM® VS Feel uzupełnia niedobory lipidów, tworzy na powierzchni naskórka delikatną warstwę ochronną, dzięki czemu skutecznie powstrzymuje utratę wody z głębokich warstw skóry. Otula skórę zapachem czekolady.
Cena 12,99 zł / 225 ml.



Kosmetyk ten otrzymałam w ramach współpracy lecz nie ma to wpływu na wyżej wystawioną opinię.




Znalezione obrazy dla zapytania eveline cosmetics logo               STRONA PRODUCENTA



piątek, 1 maja 2015

ZAPACHOWY ZAWRÓT GŁOWY W POSTACI BALSAMU FIRMY INDIGO

Hej kochane!!!Balsam do ciała powinien przynosić ukojenie dla naszego ciała,i przede wszystkim dobrze nawilżać. Zapach jest dodatkiem który dodatkowo może być umilaczem podczas balsamowania się. Co balsam INDIGO zrobił dla ciała?? i czy jego zapach jest prawdziwym umilaczem??? Pod lupę biorę dziś balsam SEVENTH HEAVEN.


Balsamik zamknięty w buteleczce w kształcie bryły prostokątnej.Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka,spokojne odcienie różu dają tu wygląd luksusu.Opakowanie jest przeźroczyste więc bez problemu kontrolujemy ubytek kosmetyku. Balsamik wydobywamy za pomocą pompki która działa bez zarzutów.Mam tylko jedno zastrzeżenie-powiększyłabym dziubek.


Kosmetyk jest dość tłustawej konsystencji, lecz dzięki temu szybko i łatwo się go rozsmarowuje.Kolorystycznie jest on w spokojnym,delikatnym odcieniu różu.


Jego szybka wchłanialność i fakt że nie pozostawia tłustej warstwy niewątpliwie przemawia na jego korzyść.A co z jego zapachem???już w pierwszej chwili po wydobyciu kosmetyku otaczają nas piękne aromaty zapachowe. Nie jestem w stanie porównać tego zapachu do czegoś. Jest to zapach perfumowany,uwodzicielsko słodki ale i przy tym bardzo pobudzający. Jest intensywny lecz nie nachalny.Po ciężkim dniu ten balsam przynosi nam ulgę otaczającym aromatem,otula i sprawia że nasze nerwy są ukojone.


I bardzo dużym plusem jest fakt że zapach zostaje z nami na bardzo długo.
Nie rozstajemy się z nim wraz z jego błyskawicznym wchłonięciem.Jeszcze kilka godzin po wysmarowaniu się, zapach jest wyczuwalny.


Nie zawiódł mnie również jeżeli chodzi o działanie. Mam dość suchą skórę i mimo to balsamik ten idealnie ją nawilża,przynosi ukojenie w miejscach gdzie pojawiają się podrażnienia.Nawilżenie to również jest trwałe,nie zanika ono po godzinie czy dwóch....Jeszcze rano czuje że moja skóra jest miękka,gładka i perfekcyjnie nawilżona.

Kilka słów od producenta:

Cena tego balsamiku za 300ml to ok 29zł. Biorąc pod uwagę wydajność kosmetyku jest to na prawdę niska cena. Pojemność 100ml którą mam ja kosztuje ok 19 zł.

Podsumowując- skóra przy regularnym stosowaniu staje się pięknie nawilżona, gładka i aksamitna w dotyku. A zapach powoduje że możemy odlecieć w błogi stan.


Indigo Home SPA - Twoje domowe Spa






piątek, 10 kwietnia 2015

PINACOLADA W WYDANIU -KREMOWY PEELING MYJĄCY

Hej kochane moje!!!Uwielbiam koktajl pinacolada- każde połączenie ananas-kokos jest dla mnie boskie!!! Tyle tylko że do tego czasu nie miałam nic z tego zapachu do ciała...  I oczywiście gdy zobaczyłam go to wiedziałam już że bez tego peelingu stąd nie wyjdę ;)czy moje ciało polubiło się z Peelingiem FARMONY???

LET'S CELEBRATE-MYJĄCY PEELING DO CIAŁA, FARMONA


Buteleczka o pojemności 100ml z piękną szatą graficzną. Fioletowe tło na którym jest kobieta-zapewne jest to ta celebrytka.Szata graficzna jest bardzo taka "dyskotekowa",powiedziałabym wręcz że luksusowa.
buteleczka zamykana metodą klik-sprawnie się otwiera i zamyka.
na tylniej etykietce znajdziemy wszystkie ważne informację.Zdaniem przewodnim tego peelingu jest :KIEDYŚ CARPE DIEM, DZISIAJ LET'S CELEBRATE

Konsystencje ma jak dość zadki krem o białej barwie z pomarańczowymi 
drobinkami.Dobrze trzyma się ciała ,nie spływa. Nie ma żadnego problemu z późniejszym pozbyciem się drobinek-łatwo się spłukują

Zapach???to sama poezja!!!nie czuje w nim żadnej chemii!!! czuje zapach jakbym miała przed sobą koktajl.Słodki przyjemny aromat.Tak przyjemni okrywa nasze ciało podczas prysznicu że nawet po długim ciężkim dniu się odprężamy,i dajemy oderwać od rzeczywistości tym słodkim nutą zapachowym.Niestety zapach nie zostaje z nami na długo-już po godzinie nie ma po nim śladu :(

A co jeśli chodzi o działanie????
Nie jest to silny zdzierak.Delikatnie muska nas swoimi drobinkami. W sezonie letnim lubię takie delikatne peelingi.skóra po nim zostaje miła w dotyku i jest przyjemnie wygładzona. Jeżeli chodzi o nawilżenie to wysuszać nie wysusza lecz i nie nawilża.Na pewno po użyciu należy się dobrze wybalsamować.

podsumowując:Jeszcze nie raz na pewno po niego sięgnę nawet dla samego zapachu. Na sezon letni gdy nie chcemy zbyt wiele opalenizny zadrzeć sprawdzi się idealnie :) Jest jeszcze wiele innych wariantów zapachowych których zapach może być bardzo ciekawy.

INFORMACJE OD PRODUCENTA:

CELEBRUJ ŻYCIE I CIESZ SIĘ KAŻDĄ CHWILĄ
kiedyś carpe diem, dzisiaj let`s celebrate
Lubisz dobrą zabawę, poczucie prestiżu i luksusu?
Szukasz wyrafinowanej pielęgnacji oraz zniewalających, zmysłowych wrażeń?
Sięgnij po ekskluzywną serię kosmetyków do mycia i pielęgnacji ciała Let’s Celebrate.
Wyjątkowo bogate receptury, delikatne konsystencje oraz rozkoszne zapachy odkryją przed Tobą prawdziwą przyjemność oraz pozwolą delektować się kuszącą wonią luksusu.
Ekskluzywny kremowy peeling myjący do ciała o zniewalającym zapachu karaibskiego koktajlu 
 Pinacolada, dzięki bogactwu składników odżywczych doskonale pielęgnuje skórę oraz pobudza i energetyzuje ciało, otulając delikatnym zapachem soczystych owoców. Łagodne substancje myjące i peelingujące drobinki zanurzone w cudownie lekkim, kremowym żelu dokładnie oczyszczają skórę i usuwają martwy naskórek, pozostawiając idealnie gładkie ciało. Dodatkowo aksamitna piana błyskawicznie odświeża i zmysłowo pieści skórę, zapewniając chwile prawdziwej przyjemności.
Pinacolada to słodki karaibski koktajl, przyrządzany z jasnego rumu, śmietanki kokosowej i soku ananasowego. Tradycyjnie podawany jest z  lodem i plastrem cytryny oraz ananasa.
   

Składniki aktywne: 

Kapsułki z witaminą E – intensywnie i długotrwale nawilżają. 

Białe drobinki peelingujące - pozostawiają skórę jedwabiste gładką.

Pantenol - nawilża i intensywnie regeneruje skórę.
 
Gliceryna roślinna - posiada doskonałe właściwości łagodzące, skutecznie nawilża przesuszoną skórę
CENA:5,99

ZAKUPIONO: DROGERIA NATURA

A na koniec-Kolejna współpraca!!! Zostałam wylosowana do testów EVELINE COSMETICS. Jestem w szoku że mi się udało bo szczęścia w losowaniach nie mam żadnych ;) Niebawem pojawią się recenzję -więc zapraszam do śledzenia bloga :)

Zapraszam na stronę producenta: 
sklep.eveline.euEVELINE COSMETICS

środa, 8 kwietnia 2015

MARION,ODŻYWCZY OLEJEK DO CIAŁA! BEAUTY BODY,MULTI OILS

Hej kochane!!!Zacznę od tego że olejki do ciała zawsze omijałam szerokim łukiem-jestem zbyt nerwowa na czekanie aż się wchłonie.Niechęć jednak musiałam przemóc gdyż do testów dostałam właśnie olejek!!! Czy odżywczy olejek do ciała firmy MARION zmienił moje nastawienie do tego rodzaju kosmetyków????


ODŻYWCZY OLEJEK DO CIAŁA ,BEAUTY BODY,MULTI OILS





Olejek zamknięty w 150ml plastikowej buteleczce.Kosmetyk wydobywamy dzięki atomizera który działa bez zarzutów-nie przycina się nie, nie przytyka oraz nic się z niego nie skrapla.Szata graficzna opakowania jest bardzo wpadająca w oko-3odcienie zieleni plus czarne dodatki.Na opakowaniu znajdziemy wszystkie ważne informacje




Konsystencja typowa dla tego rodzaju kosmetyku.Ale zapach....Myślałam że gumy orbit można tylko rzuć,ale ten olejek przenosi je jakby na ciało.Długo zastanawiałam się nad jego zapachem.Zapach który jest mi tak znajomy i lubiany.I W końcu przyszło olśnienie!!Zapach ten to nic innego jak gumy orbit limonka!I tym o to skradł me serce:)Niby tak banalny zapach : cytrusowy z dodatkiem nutki słodkości-a jakże cudowny!! Zapach jeszcze długo po wchłonięciu olejku nam towarzyszy.

Olejek bardzo łatwo rozsmarowuje się po ciele.Tak przyjemnie koi wysuszona,podrażnioną skórę.Otula nas swym zapachem oraz lekką formułą.Działa pobudzająco-a zarazem odprężająco podczas masażu.Super kosmetyk do masaży gdyż zapach nie jest mdły a lekka formuła nas nie przytłacza.Po nerwowym dniu masaż przy użyciu tego oleju przywróci nam równowagę jak i ukoi nerwy.

Olejek jest bardzo wydajny ,szybko się wchłania -dzięki czemu go polubiłam.
Gdy stosuje się go regularnie można zauważyć że skóra staje się jędrniejsza,bardziej wygładzona oraz pełna blasku.Dużą jego zaletą jest fakt że nie ma w nim konserwantów,silikonów czy też barwników.

Firma ma bardzo duży asortyment i każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
Zapraszam Was na stronę producenta:


 Marion kosmetyki, piękno każdego dnia.

STRONA PRODUCENTA

Dziękuję firmie za zaufanie i możliwość testowania kosmetyku i jednocześnie zaznaczam że fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Vaseline-NAWILŻAJĄCY BALSAM DO CIAŁA W SPRAYU

Hej kochane!!!!lubie wszelkiego rodzaju balsamy do ciała i wiedziałam już za pierwszym razem gdy go zobaczyłam że MUSZE GO MIEĆ:) Czy żałuje zakupu????zapraszam do czytania :)


VASELINE-nawilżający balsam w spreyu
CENA:19,99
ZAKUPIONY:Rossmann

widząc go pierwszy raz myślałam że to pianka do golenia,dopiero gdy przyjżałam się mu bliżej zauważyłam że jest to balsam.ja mam wersję "aloesowe odświerzenie" ale dstępne są jeszcze z masłem kakaowym oraz z owsem.

opakowanie jest metalowe o pojemności 190ml,posiada rówież osłąnkę którą należy odpowiednio przekręcić by móc rozpylić balsam.Atomizer działa prawidłowo-nie przycina się i nie dopuszcza do "przecieków"


wedle instrukcji należy spryskać cale ciało z odległości ok 10 cm i szybko wetrzeć. Zrobiłam w ten sposób tylko raz gdyż po takiej aplikacji miałam trochę sprzątania w łazience ;)
ja aplikuje go z bliższej odległości i robię to partiami ciała.

Balsam jest w postaci takiej jakby białej mgiełki.Gdy pryska się z bliska to powstaje coś przypominającego piankę która po chwili przemienia się w mleczko. Balsam dobrze łapie się ciała-nie spływa.Bez problemu można go równomiernie aplikować.Nie ma problemu z wmasowaniem go w ciało.Przy wmasowywaniu czujemy lekkie chłodzenie.
Bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając żadnej tłustej/lepkiej warstwy.

Zapach ma bardzo delikatny-aloesowy.Utrzymuje się ok 2-3 godzin na ciele.Nie jest to balsam o mocnym działaniu nawilżającym ,delikatnie nawilża oraz koi i przynosi ciału ulgę. Idealnie spisze się w czasiecletnim gdy nie chcemy wcierać tłustych ciężkich specyfików.Myślę że bedzie idealny po opalaniu,fajnie powinien koić .

Dla tych co cenią sobie czas rano to coś wspaniałego. Uwielbiam stosować go po porannym prysznicu.Skóra jest nawilżona i taka aksamitna w dotyku.W dodatku bardzo szybka aplikacja z fanymi efektami :)