Hej kochane! Święta święta i po świętach. Te święta zleciały mi jak żadne inne jeszcze. Zleciały bajecznie! I wiecie co zmieniłam podejście.....UWIEEELBIAM ŚWIĘTA(i ja to mówię!!). A po świętach przychodzę z takim o to przyjemniaczkiem jaki sprezentowała mi mamusia:D
Peeling zamknięty w typowej tubce dla tego typu kosmetyków. Opakowanie wykonane z miękkiego plastiku dzięki czemu nie ma problemu z wyciśnięciem peelingu. Zamykany na "klik". Otwarcie nie sprawia jednak problemu i paznokci przy tym nie łamiemy.
Żel w przyjemnej konsystencji. nie jest on bardzo gęsty. Ma dosyć dużo drobinek . Pomimo że jest to peeling mechaniczny jest w swoim działaniu delikatny.Mam wrażenie że wręcz aż za bardzo. Mam wrażenie że nie jest w swym działaniu wystarczająco "drapieżny" i pozostawia martwy naskórek miejscami.
Co do zapachu. Nie jest on nachalny, nie jest mocny. Ale moim zdaniem-chemiczny. Nie lubię tych nut zapachowych. Od razu na myśl nasuwa się mi basen i duuża ilość chloru.Czego w kosmetykach nie znosze. Może to za sprawą oliwki ale ten zapach na pewno nie przypadł mi do gustu.
I kolej na kolejny minus. Pomimo oliwki to już na 2 miejscu jest SLS które staram się omijać szeeerokim łukiem. Peeling pozostawia po sobie tłusty film które nie powiem ale mnie drażni. W szczególności przez fakt iż nie robi nic wielkiego a dodatkowo mam wrażenie, że wysusza moją skórę.
Kończąc: jeżeli komuś nie przeszkadza SLS w składzie i lubi delikatne zdzieraki może spróbować :) Ja na pewno to opakowanie będę długo mordować