środa, 28 lutego 2018

VIANEK-NORMALIZUJĄCY TONIK DO TWARZY Z EKSTRAKTEM ZE SKRZYPU POLNEGO

Witajcie :)

Miałam straszny sen! Śniło mi sie że zaspałam do pracy i wszystko robiłam w biegu ,jako że pracuję w sklepie to bez makijażu się nie ruszam. Poszłam do łazienki i szybko chciałam zrobić makijaż....A tu co ?? ja nakładam cienie a one same znikają! nakładam znów-to samo! jak za dotknięciem magicznej różdżki! -znikają. Nakładam tusz-to samo !! Znika ! nakładam podkład, to samo! znika i im szybciej go nakładam tym szybciej znika....Sen się skończył wraz ze skończeniem podkładu.....ehhhh;) Ja już chyba zwariowałam do reszty ;)


 VIANEK NORMALIZUJĄCY TONIK DO TWARZY INFORMACJE OD PRODUCENTA:
Łagodny tonik o niskim ph (3.0) przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery przetłuszczającej się i problematycznej. Ekstrakt ze skrzypu polnego, bogaty w krzemionkę, normalizuje wydzielanie sebum oraz przyspiesza regenerację zmian skórnych, natomiast ekstrakt z aloesu nawilża i łagodzi. Kwas AHA jabłkowy ogranicza powstawanie zaskórników i zmniejsza nadmierne rogowacenie. Dodatek olejku miętowego przyjemnie odświeża skórę i przywraca jej równowagę.

SKŁAD:



Opakowanie jak widać o szacie graficznej skromnej i charakterystycznej dla Viankowych kosmetyków.Pojemność 150ml. Zamykanie na "klik" może sprawić mały problem naszym pazurkom. Opakowanie wykonane z twardego plastiku jednak samo wydobycie toniku już nie sprawi problemu.


Tonik delikatnie się pieni. Ale jego zapach! Energetyczny!Orzeźwiający! No cudowny ! Przeważa w nim zapach mięty który przy porannej pielęgnacji twarzy nas w cudowny sposób przebudza.Nie przepadam za miętą -poza pastą do żebów heheh. To jest kolejna wersja mięty która mi baaardzo przypasowała.


Moją cerę mogę zaliczyć do problematycznej więc ta linia kosmetyków jest wprost dla niej stworzona.Tonik stosuję rano i wieczorem. Rano do zmycia nocnego sebum, a wieczorem do normalizacji ,przywrócenia równowagi skórze. Tonik szybko się wchłania , nie zostawia tłustego ani lepkiego filmu. Nie wysusza skóry,nie podrażnia,nie zapycha czy też w inny sposób nie nie uczula.Bardzo przyjemnie łagodzi stany zapalne,a te wstrętne podskórne paskudy szybko łagodzi,i hamuje ich rozwój że nie mają szans na przemianę w olbrzymi wulkan.


Jestem z niego bardzo zadowolona. Jest to pierwszy kosmetyk tej marki ale już wiem że nie jest na pewno on ostatni :) A wy go znacie?? lubicie ???;)


niedziela, 25 lutego 2018

WIBO MILLION DOLLAR LIPS NR 2

Tego jeszcze nie było! Ja i pomadka do ust?! Zawsze uważałam że nie ma takiego koloru który by do mnie pasował. Ze wyglądam co najmniej dziwacznie.Ale chyba zaczynam albo głupieć albo normalnieć bo od pewnego czasu chodziły za mną wymalowane usta. No i zrobiłam ten pierwszy najtrudniejszy krok....I takim sposobem w moje łapki wpadła matowa pomadka Wibo.To była jedyna opcja....Bo na świecące usta to jeszcze długo się nie skuszę zapewne.



 Pomadki znajdują się w kanciastych podłużnych opakowaniach wykonanych z plastiku. Szyk i elegancja tego opakowania niestety znika już po kilku dniach użytkowania. Napisy szybko się ścierają, przy codziennym użytkowaniu. Jak to każda kobieta -lubi mieć taką rzecz poood ręką . Po wrzuceniu do torebki -już pierwszego dnia widać było zadrapania.


Aplikator wykonany z gąbki jest na tyle precyzyjny że bez problemu nałożymy pomadkę na usta nawet bez użycia konturówki .Zapach jest dosyć chemiczny, nie przyjemny dla nosa. ale na szczęście ulatnia się on bardzo szybko.


 Formuła jest gęsta i troszkę lepka. Dosyć szybko zastyga więc trzeba troszkę się napracować przy szybkim równomiernym nałożeniu,by móc się cieszyć pięknym matowym efektem.Nawet jak dla mnie-początkującej w tej dziedzinie ,nie ma jednak problemu z równomiernym rozprowadzeniem.
Podczas zastygania delikatnie ściąga usta.  Nie wchodzi w załamania jak i nie pozostawia smug .Po zastygnięciu możemy dawać buziaki i nie musieć potem poświęcać "swego rękawa" do wytarcia czyjegoś policzka. Nie pozostawia dowodów zdrady heheh



Dwie warstwy spokojnie wystarczą do całkowitego krycia. 
mój wybór padł na WIBO MILLION DOLLAR LIPS nr 2. Jest to wyrazisty, intensywny odcień ,średnio-ciemnego różu fuksji. Jej trwałość jest dosyć zadowalająca bo wytrzymuje około 5 godzin. Jednak trzeba mieć ją pod ręką gdyż dosyć nie estetycznie zanika. Poprawki są konieczne.Na moich ustach krzywdy nie wyrządziła -nie przesuszyła i nie uczuliła. Myślę że chętnie powrócę do tej serii tylko tym razem do odcieni nude które teraz jeszcze bardziej mnie ciekawią.



Jak dla mnie? i tak jestem w szoku bo pomadki zawsze kojarzyły mi się z tym że poprawiasz usta co 5 min i przypadkiem żeby nic nie pić ani nie jeść bo zjemy razem z nią. ;) A to jak wygląda na moich ustach oceńcie same :D 

 

czwartek, 22 lutego 2018

PERFECTA TOTAL REPAIR- "PUMEKS W ŻELU"

Czy Wam też już tak tęskno do lata? do zrzucenia tych grubych ciuchów? Do słoneczka? bo mi już całkowicie zima się znudziła....:( Pomału już czas przygotowywać ciałko do lata . I oczywiście nie zapominając przy tym o naszych stopach ,które muszą się pięknie prezentować gdy z ciężkich butów przejdziemy na sandałki czy też japonki . Osobiście nie przepadam za pumeksem-mam do nich jakiś wstręt. Jakoś znacznie bardziej lubię dobry peeling.. W łapki Wpadła mi jednak inna forma pumeksu.Czy ta forma się sprawdziła?






Przyjemna dla oka tubka ,z dominacją niebieskiego o pojemności 80g. Zamykana na klik.Materiał tubki na tyle miękki że bez problemu wydobywamy pumeks.Przeznaczona do stóp ze stwardniałym, zrogowaciałym,przesuszonym i szorstkim naskórkiem. Obietnicami producenta są skutecznie złuszczone i jedwabiście wygładzone stopy.



Na tubce znajdują się wszelkie potrzebne informacje,o czcionce i wielkości na tyle dużej że przeczytamy bez pomocy lupy ;). Producent zaznacza że żel posiada wulkaniczny pumeks który ma za zadanie ścierać jak i usuwać stwardniałą i szorstką skórę.Posiada również enzym z papai który również ma za zadanie gruntowne usunięcie martwego naskórka jak i oczyścić powierzchnię skóry. Wymienia również że w skład wchodzą minerały morskie które mają łagodzić podrażnienia i działać wzmacniająco.


Konsystencję porównałabym do galaretki do ciała. Tyle że ta galaretka jest dosyć ostra;) Bardzo lubię taką formę konsystencji. Treściwa, gęsta,nie ocieka nam pomiędzy palcami.Ale jednocześnie bez problemu rozprowadzimy go na stopach. Zapach mi ciężko określić. Jest to na pewno zapach dający nam uczucie świeżości i nie jest to zapach chemiczny.Porównałabym go do jakiegoś balsamu do ciała.  Mój nos się z nim polubił.


 Teraz chyba to co najważniejsze-jego działanie. Bo przecież może mieć nawet zapach najdroższych perfum świata (Clive Christian) ale jak nie będzie spełniał swojego zadania toco nam z samego zapachu?


Pierwsze wydobycie żelu z tubki mnie trochę rozczarowało. Niby drobinek jest sporo ale jakieś takie małe,takie niewinne.....i to ma zdziałać cuda?! myślę-ehhhh widzę to marnie ale jak już jest to trzeba spróbować..... No i kochane Moje "cicha woda brzegi rwie!" Ja człowiek małej wiary byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Bo te małe niepozorne drobinki podczas masowania okazują się twardymi sztukami! Ten niewinnie wyglądający pumeks wulkaniczny bez problemu robi porządek z martwym naskórkiem, pozostawiając nasze stopy milusie w dotyku.


Zalecenia producenta są by stosować 1-2 razy w tygodniu. Osoby z mocno zniszczonymi stopami myślę że stosując 2 razy w tygodniu szybko będą się cieszyć ładnie wyglądającymi stopami a ślad po szorstkości czy stwardnieniach zaniknie w mgnieniu oka ;)

sobota, 17 lutego 2018

PALMOLIVE FEEL GLAMOROUS

Hej kochane! W końcu za oknem mamy słońce! już nie pamiętam kiedy świeciło ostatnio....W dodatku dziś mam wolne-więc jakiś spacerek dłuższy i piesełkiem się planuje :D Ale na razie czas trochę nadrobić zaległości z blogosfery jak i te domowe ;)Mało kiedy zdarza się tak żeby żel spowodował u mnie padnięcie na kolana....no w każdym zawsze coś było na "nie" a Ten??


 Opakowanie bardzo mi się podoba,na dole z wysmukleniem co ułatwia nam wydobycie żelu nawet mokrymi łapkami. Buteleczka jest przeźroczysta dzięki czemu kontrolujemy stan :) W szacie graficznej przeważa róż ,sam żel ma kolor różowy,jakby z domieszką perłowego-brokatowego. 


Konsystencja, jest dosyć rzadka ale nie ucieka nam między palcami. Ale ten zapach!!!Mieszanka  jeżyn,wanilii, bourbonu i pitai sprawia że odlatuje! No po prostu przenosi mnie do nieba.Mieszanka zapachu słodko,kwaskowa. Po ciężkim dniu kąpiel jest po prostu samą przyjemnością. Koi nasze zmysły, otula nas delikatnością,miękkością.Jeszcze po kąpieli przez pewien czas zapach nas otula, kładąc się do łóżka pomaga nam zasnąć w błogim nastroju.


A jak z jego działaniem? Zawsze myślałam że żel ma tylko myć. No może inny żel, ale nie ten! Ciało po kąpieli jest gładsze niż po dobrym peelingu. Jest gładkie, miękkie i (o dziwo!) nawilżone. Kładąc się do łóżka aż nie mogę przestać się głaskać hehe. Oczywiście również spełnia swoją podstawową funkcje-dobrze oczyszcza ciało. I to co uwielbiam -bardzo mocno się pieni ! 


Dawno nie spotkałam się z tak dobrym żelem z którym mogłabym brać kąpiel nawet 8 razy dziennie tylko dla tego zapachu .Jest to już moje 2 opakowanie. Przy pierwszym nie zdążyłam zrobić recenzji zanim go wykończyłam. Na pewno będę często do niego wracać :D


A jaki jest Wasz ulubiony żel?? może wy mi coś polecicie równie dobrego??

Zachęcam do polubienia mnie na INSTAGRAMIE o tutaj >>> KLIK<<<

wtorek, 13 lutego 2018

ACRYL GEL -SUN FLOWER-PIERWSZE WRAŻENIE

Hej Kochane! Jako osoba pracująca w sklepie moje pazurki błagają o litość! ledwie zapuszczę i już któryś się łamie.Tym razem udało mi się je bardzo długie(jak na mnie) zapuścić, kiedy złamał mi się pierwszy byłam zdruzgotana! no  bo jak to? Wszystkie teraz obciąć??No nie :(  Przez to zażyczyłam sobie na Walentynki ACRYL GEL. Zanim doszedł miałam już 4 złamane ...No cóż .....

Jak pierwsze wrażenia??? zaraz opowiem moją przygodę na kolejnych 2 pazurkach które złamałam dziś ....



 Zestaw wybrałam sobie na allegro za 110zł w którym już miałam wszystko co potrzebne do przedłużenia pazurków . Składa się on z:
-ACRYL GEL 60g (mój wybór padł na przeźroczysty )
-BASE/TOP 9g
-formy silikonowe 10szt
-pędzelek
-blok polerski

Pierwsze co przygotowujemy płytkę paznokcia-dokładnie tak samo jak i przy hybrydach .Polerujemy, odłuszczamy. Następnie nakładamy specjalną bazę ACRYL GEL. Jej "zapach" jest intensywny,mocno drażniący nos. Konsystencja jest średnio gęsta. Porównałabym ją pod tym względem do bazy Neo Nail hard base. Pędzelek jest dosyć sztywny ale pomimo to bez problemu rozprowadzimy bazę na płytce. Powiedziałabym nawet że lepiej się nakłada niż przy większości innych zwykłych lakierów.


 Po nałożeniu bazy, wkładamy do lampy -ja trzymam 30sek. przy mocy 48W . Wiadomo -im słabsza lampa tym bardziej czas ten się wydłuża. 

Kolejnym ciekawszym krokiem jest dobranie odpowiedniej "formy" . Chodzi o to by dokładnie dobrać   jej rozmiar do naszej płytki paznokcia.Jest to bardzo ważny krok do tego by pazurek na końcu wyglądał ładnie i estetycznie.  

Mamy 10 rozmiarów. Każdy ma swój numerek. Jak wybierzemy za małą formę- nie będziemy mieć estetycznie wyglądającego tunelu.Przy za dużym też nie będzie to ładnie wyglądać.

Gdy wybierzemy sobie już formy przechodzimy do żelu. Dajemy go naprawdę nie wielką ilość na formę -od strony przeciwnej niż są "ząbki" które służą nam do tego by łatwiej było nam ją trzymać.Moczymy pędzelek w Cleanerze i przechodzimy do formowania,i długości naszego przyszłego pazurka. Pamiętajmy by nie dojeżdżać zbyt blisko brzegów formy gdyż po dociśnięcia do naszej płytki nie ładnie nam się wyleje . Myślę że wyczucie ilości żelu przyjdzie po którymś razie metodą prób i błędów.

Kiedy uzyskałyśmy pożądany efekt,dokładamy do naszej płytki ,dobrze dociskając.Gdyby nam gdzieś jednak wypłynął żel możemy go zebrać pędzelkiem dobrze namoczonym w CLEANERZE.

Czas do lampy!-60sek wystarcza do utwardzenia żelu. Następnie trzymając formę za ząbki delikatnie ją ściągamy. Teraz tylko pilniczek w ruch,nadajemy kształt, oraz delikatnie piłujemy przy skórkach żeby nie było "górki" . 


Odtłuszczamy, i przechodzimy do tradycyjnego malowania. Odtłuszczamy, nakładamy bazę(w moim przypadku HARD BASE) potem kolorek,top i gotowe. :D



Na chwilę obecną jestem bardzo bardzo zadowolona. Wiadomo, jeszcze nie wygląda to zbyt profesjonalnie ale trochę nauki i będzie super :D.
Co do trwałości- O tym będzie w osobnym poście :D

środa, 7 lutego 2018

EXFOLIATING MASK -KALLOS SENSE

Hej kochane! W ostatnim czasie uszczuplam moje zapasy i dziś nadszedł czas na recenzję maski od KALLOSA, która długo czekała na swoją.ale czy wywołała zadowolenie?? o tym poniżej :D 


 Maska była zapakowana w pudełeczko , które niestety wywaliłam. Do marki Kallos nabrałam zaufania ze względu na maski do włosów które uwielbiam -zakochana jestem w mlecznej jak i bananowej. Dlatego z pewnym zaufaniem sięgnęłam po tą maskę .Potem długo leżała w zapasach aż nadszedł na nią czas.
Tubka bardzo mi się podoba. Szata graficzna jest delikatna, nie rzucająca się w oczy.Za to nakrętka srebrna dodaje temu wszystkiemu pazura.Otwieranie nie sprawia problemu a przede wszystkim nie zmusza nas do połamania sobie pazurków by dostać się do "środka" duży plus za to !! ;)


Proszę się ze mnie nie śmiać bardzo ale swoją przygodę z tą maską zaczęłam troszkę w dziwny sposób. Pracę kończę o 23 więc nocna kąpiel i pielęgnacja jest koło północy-gdzie myślenie czasem jest już wyłączone. Zrobiłam sobie peeling twarzy, i skończył mi się akurat krem do twarzy. Sięgnęłam po Kallosa. Nie przeczytałam-po prostu użyłam. Konsystencja po wydobyciu mnie nie zastanowiła. Dosyć gęsta, białego koloru. Ale do przeczytania informacji zmusił mnie fakt że podczas "kremowania" wyczułam drobinki. Nooo i się okazało że ten przyjemniaczek nie jest kremem a maską złuszczającą!


Maskę nakładamy na około 5 minut. Czasem zdarza się że zaczęła powodować pieczenie w miejscach podrażnionych. Po zmyciu maski występuję dosyć mocne ściągnięcie twarzy, ale odczucie to zanika wraz z tonizacją twarzy . 


Przy regularnym stosowaniu zauważyłam że wiele dobrego! Przede wszystkim o wiele mniej zaskórników. zwężenie porów.Zdrowszy wygląd i rozjaśnienie skóry.Znów Kallos mnie nie zawiódł! Jestem bardzo zadowolona :D

PRZYPOMINAM O OBSERWACJI NA INSTAGRAMIE!!

czwartek, 1 lutego 2018

STYCZNIOWE DENKO-Czyli wiedza w pigułce

Hej Kochane!

Matko jak ten czas leci! dopiero co witałyśmy nowy rok a tu już miesiąc za Nami ...Ale to akurat mnie cieszy bo oznacza to że coraz bliżej wiosny! lata! Bo co to za zima jak śniegu nie ma :( 

A teraz do rzeczy-akcja denko :D przez styczeń postanowiłam denkować wszystko co mam otwarte....i po części mi się to udało :D troszkę miejsca w szafce się zrobiło :DOCZywiście na zdjęciach widoczne troszkę moje futra-najlepsi pomocnicy :D


 ZIELONY-Na pewno kupię
POMARAŃCZOWY -  średniak, może kupię
CZERWONY- Nie kupię 


1.LACTACYD-Żel do higieny intymnej FRESH
Może i zapewnia długotrwałą świeżość , ale pieczenie, mrowienie, początkowe doprowadzało mnie do szału.  Uczucie to po paru minutach mijało ale no jednak był ten początkowy dyskomfort .
2.ALLVERNA-Nawilżający eliksir do kąpieli i pod prysznic. PAPAJA/KWIAT LEI
Przyjemny płyn na nocne dłuższe kąpiele. Zakochałam się w zapachu. Słodkawo/kwaskowo/owocowy. Fajnie rozprowadza się po ciele jak i również dobrze myje. Nie spowodował u mnie żadnego uczulenia. Nie powodował wysuszenia skóry :)
3.JOANNA NATURIA- Odżywka do włosów w spray'u
Odzywka na pierwszy rzut oka fajna, ładnie pachnie. Fajnie nawet radziła sobie z moją czuprynką ale niestety po dojściu do połowy zaczęła mnie uczulać.Głowa swędziała niemiłosiernie!No i niestety pojawił sie łupież :( 
4. PANTENE PRO-V STRENGTH SHINE-mocne i lśniące
Od zawsze prawie towarzyszy mi Pantene w tej kwesti. Daje mojej czuprynce wszystko co potrzeba. Dodatkowo pięknie pachnie ! Dobrze domywa włosy ,nie powoduje puchu, jak i włosy rozczesuje bez problemu :)Jego gęstość i wydajność też zadawala.
5.PLAYBOY żel pod prysznic
Zapach całkiem całkiem mi się spodobał. Nie spodobała mi się za to konsystencja-dosyć rzadka .Fajnie się pieni. Poza tym miałam uczucie że delikatnie wysusza moją skórę .


6. LADY SPEED STICK 24/7
W tej kategorii jest to mój nr jeden! Faktycznie daje ochrone i nie podrażnia. Ładny zapach. No i co ważniejsze nie brudzi ubrań- czego chcieć więcej ;)
7.ALLVERNE WODA MICELARNA
Rozpisywać się nie będe-zwykły średniak ;) Cała recenzja tu ->KLIK
8. GLINKA CZERWONA W PUDRZE
Idealna dla mojej cery. Przy regularnym stosowaniu zmniejsza zaczerwienienia,Powoduje że naczynka mniej pękają.  Cała recenzja tu ->KLIK
9. ZIAJA -LIŚĆMANUKA PASTA GŁĘBOKO OCZYSZCZAJĄCA
Super oczyszcza i pozbywa twarz martwego naskórka. Przy regularnym stosowaniu zmniejsza ilość zaskórników, zwęża pory. Powoduje lekkie ściągnięcie twarzy ale do toniku uczucie zanika.
10. VELLIE KOZIE MLEKO OCZYSZCZAJĄCY PŁYN MICELARNY. 
Zwykły średniak nie robi krzywdy ale wiele pozytywnego też nie wprowadza ;)
Twarz lekko staje się klejąca co doprowadza mnie do szału przez co dłuuuuugo go męczyłam :/


11.TRESELLE-AVON
Uwielbiam ten zapach. Owocowo-kwiatowy z nutą słodkości. Idealny na wieczorową randkę lub do eleganckiej stylizacji :)Dłuuugo utrzymuje się na skórze. Intensywny-2 psiknięcia wystarczą
12. LA RIVE IN LOVE
Słodkawo-kwaskowy zapach. Pobudza zmysły. Zapach dopasowany do każdej pory roku . W lecie nie jest zbyt cięzki ale i fajnie komponuje się z czapką i szalikiem. Całkiem długo się utrzymuje na skórze- w niewielkiej cenie :)


13.EYESHADOW FLASH COLLECTION -QUIZ 
Idealny cień na dzień wolny gdzie chcemy delikatnie podkreślić oko. Nie obsypuje się , utrzymuje się na powiece ok6h :) cała recenzja tu -> KLIK
14.LIRENE PUDER KRYJĄCY
Jak dla mnie słabo kryje, krótko się utrzymuje. Po kilku godzinach już podkreśla każdą suchą skórkę. I lubi zapchać :/
14.ESSENCE CAMOUFLAGE
W ostatnim czasie mój nr 1! Super kryje, nie powoduje efektu maski,ładny dopasowany odcień. A przedewszystkim -wytrzymuje mi cały dzień. Nie zapycha, nie wysuszył. Super produkt za niewielką cene ! To juz kolejne opakowanie i na pewno nie ostatnie :) cała recenzja tu ->  KLIK

15. Reszta to już same próbki gdzie ciężko powiedzieć coś więcej. Może kiedyś skuszę się na pełnowymiarowe opakowania :) 
   
PRZYPOMINAM I SERDECZNIE ZAPRASZAM DO OBSERWACJI NA INSTAGRAMIE -GDZIE DODANE JEST JAK BIAŁA BESTIA(ATOS) POMAGAŁ MI PODCZAS ZDJĘĆ :)
BĘDE WDZIĘCZNA ZA KAŻDĄ OBSERWACJĘ !!

MIŁEGO WIECZORU KOCHANE!
BUZIAKI!