Hej kochane!! Kolejny dzień z mojego urlopu!! DO którego mam okropny sentyment gdyż jest to moja góra nr 1. Dlaczego????Ponieważ był to nasz pierwszy zdobyty dwutysięcznik. Przy każdym urlopie do niego wracamy. Jest tego wart za widoki ,za swe piękno jak i za świstaki które za każdym razem nam się ukazują :)
Na Szpiglasa polecam iść od strony Doliny pięciu Stawów gdyż podejście na sam szczyt już góry z roku na rok jest gorsze i nie dość że są łańcuchy to jeszcze i moja góra się sypie od tej strony. Dlatego polecam z tej strony się wspinać gdyż łańcuchy zawsze łatwiej przejść w górę niż w dół. oraz łatwiej utrzymać się i nie zjechać w miejscach w których niebezpiecznie ziemia się usypała.
Górka o wysokości 2172 m. n . p. m. ukazuje nam cudowne widoki. Zarówno na góry od strony polskiej jak i od strony Słowackiej gdyż ulokowana jest ona na granicy.
Czym mnie ona tak zafascynowała??? Tym przede wszystkim że widząc ścianę ubezpieczoną łańcuchami wydawało mi się to nie do zdobycia. przecież tam jest ściana!! ,,nie dam rady", ,,Spadnę i się zabije" ,, przecież ta przepaść to nie ma końca" Ale z podtrzymywaniem na duchu chłopaka i jego cierpliwości do mnie szliśmy dalej. I wiecie co?? Pierwsze Łańcuchy było trudna ale zaraz potem okazało się że Szpiglas tylko tak złowieszczo wygląda z daleka :) Po to tylko by swe widoki odsłonić dla tych wytrwałych!By widoki ukazały się tylko tym którzy są w górach z miłości a nie z przypadku. Przypadkowych turystów idealnie widać na drodze na morskie oko gdzie papierki,pety,butelki mija się co parę kroków. A dlaczego??? Bo w wyższe partie idą prawdziwi miłośnicy i wiedzą że nie śmieci się w miejscach które tak się kocha. A przypadkowi??? Samo przez siebie mówi Po drodze nawet pod koniec czerwca mijamy dosyć spore ilości śniegu. Myślę że on nie zdąży stopnieć.
W górach jest ta różnica rozwinięcia przyrody niesamowita bo parę w metrów w dół piękna zieleń i cudne kwiatuszki. Szpiglas ogólnie już podczas drogi ma piękne widoki na stawy. Które z każdym metrem stają się coraz piękniejsze a schronisko coraz mniejsze.
Pierwszymi laty pogoda była dla nas bardzo łaskawa:) Wszystkie widoki były na wyciągnięcie ręki a w tym roku??? Nie tylko że nie było nic kompletnie widać to jeszcze na szczycie mieliśmy 2 stopnie. No tak!! Szpiglas niestety się pogniewał na nas.... Ale to w górach jest najpiękniejsze!! Po dojściu na Dolinę Pięciu Stawów widoczność na Szpiglasa była rewelacyjna. W 1/3 trasy zaczęła pojawiać Się jakaś mgła ale to od strony(chyba) Orlej Perci. Myśleliśmy że tam jest tak często. Nooo ale niestety mgła weszła na całe góry.Kubeczek kawy na szczycie i schodzimy bo nic nie zapowiadało się by pogoda miała się zmienić
Schodzimy na Morskie oko. Na szczęscie świstaki chociaż nas nie zawiodły! Były !! I to znów w dwóch miejscach!! A powiem więcej! W tym roku by nam nasze trudny i niedogodności pogodowe wynagrodzić to nam pięknie gwizdały:) Podobno zobaczyć świstaka graniczy z cudem....A zobaczyć go i usłyszeć w liczbie mnogiej? ??Trzeba być takimi szczęściarzami w nieszczęsciu jak my :D
Z biegiem drogi powrotnej im niżej bylismy tym mgła była mniej dokuczliwa aż znikła całkiem-tzn my z niej wyszli. A ona nie ubłagalnie pozostała przy szczytach. Droga powrotna nawet szybo leci do czasu jak widzimy morskie oko i wydaje nam się że już prawie jesteśmy pod schroniskiem. To jest co roku nasz moment kryzysu. Idziemy idziemy a Schronisko wydaje się jakby od nas uciekało A dalej jest jeszcze gorzej !!
Robimy przerwę nad schroniskiem ,zajadamy ostatnią bułkę i wykańczamy resztę kawy podziwiając ptaszka który bardzo nachalnie ale przy tym rozkosznie domagał się od turystów kawałka bułki ruszamy w naszą drogę męki.Dlaczego męki?? Bo kto w górach wymyślił wylewać drogę asfaltem??? No ludzie kochani!! Jeszcze widoki w koło niestety na tym odcinku są mało ciekawe. Drzewa pousychane połamane, wycinka również psuję wizerunek, barierki, Jedynym urozmaiceniem i poczuciem swego żywiołu jest droga skracana lasem. Tak!! Uwielbiam te kamienie/skałki/ nierówności/ KOCHAM!!!
Wiecie kiedy zakochałam się w górach??? Pierwszy nasz wyjazd był w fatalną pogodę -cały czas mrzawiło, mgła taka że nic nie widać nigdzie,zimno,wiaterek lekki. Ale co tam! Przecież nie będziemy całego wyjazdu siedzieć w aucie. Moją pierwszą zdobytą górą Był Kasprowy Wierch. Zapytacie dlaczego się zakochałam skoro zero widoczności?? Za te kamienie,za tą męczarnie, nawet za to że stopy bolały okropnie, że byłam przemoczona.... ALe byłam bliżej nieba;) PRAWIE W CHMURACH. Nie kocham gór za same widoki. Widoki jest to dodatek-deser. Kocham Góry za to że w góravh nie ma mocnych! W górach wszyscy jesteśmy równi. Nie ma cwaniactwa. Góry takich szybko sprowadzają na parter.
Tym razem jednak nawet męczarnia powrotu asfaltem została nam wynagrodzona :D Rodzinka Sarenek :D. Wiem że to nie są sarny ale dla mnie-właśnie nimi są :) Wraz z bajkową Bambi wypisz wymaluj ;)
Trochę mnie tu niie było ale wyobraźcie sobie że ten post przygotowywałam od 3 dni-na raty. Zawsze coś przerywało. Dziś również miałam problemy z internetem ale udało się!! Mam nadzieje że nie zamęczyłam was ilością zdjęć
jak tam pięknie.. chciałabym wybrać się jeszcze w tym miesiącu w Tatry :) +zapraszam do mnie na konkurs :*
OdpowiedzUsuńna wyższe partie już niestety nie polecam ;)
Usuńpiękne :) ja za rok mam cel kolejka na Kasprowy a teściowie idą na piechotę ;) a że mam lęk wysokości to ciekawe wyzwanie przede mną :) pijemy kawkę ??
OdpowiedzUsuńtyle razy jezdziłas to kolejny raz nie zaszkodzi
UsuńCoz moge powiedziec! Tez to mam! Milosc do gór! Ech. Wracam tam co najmniej 6-7 razy w roku.
OdpowiedzUsuńohhhh :( ja tylko raz ale za to na caaaluśki tydzień :)
UsuńCudowne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńJeju, ostatnio byłam w takich - to będzie dziwny epitet - typowych górach z jakieś... no, parę lat temu. Naprawdę. Aż dziwne, ponieważ bardzo podobają mi się górskie krajobrazy, ale... może jeśli wybierzemy się w podobne miejsce w przyszłym sezonie, całe to artystyczne fotografowanie będzie jeszcze bardziej przyjemne :)
OdpowiedzUsuńna pewno :) ja zawsze czekam rok nim pojadę znów. I przez rok wszystko wydaje się zmienić całkowicie i czuje się jak bym była pierwszy raz tam :)
UsuńWidoki piękne, ale ja bym się nie odważyła :D. Jak zobaczyłam te łańcuchy itp. to nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńja też tak myśle za każdym razem stojąc z imi twarzą w twarz -potem już o tym nie myślę tylko idę :)
Usuńwidoki przepiękne ale ja niestety mam mega lęk wysokości :) p.s. 24.06 moje urodziny :D
OdpowiedzUsuńja również go mam ale uczę się z nim walczyć :) tzn chwilami okropne zawroty głowy mnie łapią ale staram się nie patrzeć w dół i jest ok :)
UsuńJeszcze nigdy nie byłam w górach i nadal bardzo tego żałuję. Mam nadzieję, że uda mi sie tam kiedyś pojechać. Piękne zdjęcia ;D
OdpowiedzUsuńoj polecam !!! Jest to warte zachodu :)
UsuńAle śliczne zdjecia! *.* Uwielbiam fotografie natury ^^
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
te zdjęcia i tak nawet w połowie nie pokazują tego jak wygląda to na żywo :)
UsuńPrzepiękne widoki. :)
OdpowiedzUsuńpolecam je zobaczyć na żywo :)
UsuńPięknie :) W Tatrach jeszcze nie byłam :)
OdpowiedzUsuńwarto to nadrobić :)
Usuńale widoki! I ta przyroda :)
OdpowiedzUsuńto i tak tylko część widoków ale wszystkiego bym tu nie dała rady pomieścić :)
UsuńPiękne widoki i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że Ci się podoba :)
UsuńAch, nie ma piękniejszego miejsca w Polsce chyba. :-)
OdpowiedzUsuńchyba?? NA PEWNO ;)
Usuńwidoczki piękne ale nie wiem czy bym tam weszła :)
OdpowiedzUsuńto tylko tak złowieszczo wygląda ;) a jak się tam już jest to krok po kroku i nagle na szczycie jesteśmy ;)
UsuńWidoki do pozazdroszczenia :)))
OdpowiedzUsuńnie ma co zazdrościć tylko trzeba zobaczyć to na żywo :)
UsuńMoże w przyszłym roku ;)
UsuńNigdy nie byłam w Tatrach. Kiedyś muszę to nadrobić. Pewnie bym jęczała, że jestem zmęczona, ale z chęcią bym się wybrała w taką wyprawę. Zdjęcia piękne! :)
OdpowiedzUsuńDecydując się na taki urlop jest pewne że wróci się bardziej zmęczonym niż przed nim. Ale psychiczny reset jest :) A jak się już idzie to uwierz-nie myśli się o zmęczeniu bo ciekawość cie zżera co czeka "za rogiem":)
UsuńPięknie tam :)
OdpowiedzUsuńto mało powiedziane :)
UsuńJuż zapomniałam jak tam pięknie... :)
OdpowiedzUsuńPrzyroda naokoło to jedno, a optymistyczne nastawienie to drugie ;)
OdpowiedzUsuńJak dotąd na wernisażach czy wystawach spotykałam najwięcej czarno-białych fotografii dotyczących ujęć konfliktów militarnych bądź przemocy. Taka kolorystyka 'wyostrza' prezentowane kadry, więc pewnie coś w tym jest.
piękne widoki :) zazdroszcze:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoczki i cudowne zwierzątka :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne widoki! Uwielbiam je, ale juz mniej chodzenie po górach;d
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas, poklikaj proszę w linki u mnie;)
ja wolę spędzac czas na morzem,ale widoki mialaś cudowne :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Ja wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w górach :(
OdpowiedzUsuńWidoczki obłędne, nasze polskie góry są piękne :)
OdpowiedzUsuńCudowne widoki :)
OdpowiedzUsuń